W tym artykule przeczytasz między innymi o:
- seansie filmowym w Parku
- filmie "Cudowny chłopak. Biały ptak"
Seans filmowy w Parku
Organizatorzy nadrabiają seans, który z powodu złej pogody został odwołany w lipcu.
Widzimy się w Parku Henrykowskim 23 sierpnia o godz. 21.00 na filmie „Cudowny chłopak, biały ptak”, który oficjalnie zakończy XIV edycję festiwalu.
Dla wszystkich miejsca siedzące, ale jeśli chcecie mieć pewność, że z nich skorzystacie, lepiej przyjdźcie nieco wcześniej!
Opis filmu
Francuska prowincja, rok 1942. 15-letnia Sara (Ariella Glaser) wraca zasmucona ze szkoły. Na drzwiach piekarni, do której zawsze lubiła zachodzić, pojawiła się karteczka "Żydów nie obsługujemy". Rodzice dziewczynki wymieniają nerwowe spojrzenia. Powinni chronić córkę, jak najdłużej ukrywając przed nią napływające zza granicy wieści, czy raczej zdobyć się na szczerą rozmowę, przygotowując ją na najgorsze? Jak wytłumaczyć dziecku to, czego przecież nie potrafią zrozumieć sami dorośli? Przed podobnym pytaniem stanęli twórcy filmu "Cudowny chłopak. Biały ptak". Bo czy kino familijne jest w stanie pomieścić w sobie emocjonalny ciężar tematu zagłady?
Nowy film Marca Forstera, oparty na powieści R. J. Palacio, koncentruje się na dalszych losach Juliana (Bryce Gheisar), klasowego dręczyciela, znanego widzom z "Cudownego chłopaka" (2017). Po zmianie szkoły nastolatek nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Próbuje więc wtopić się w tłum, odgradzając od świata za pomocą naciągniętego na głowę kaptura i pary słuchawek. W domu nie musi się nawet specjalnie starać – symbolem (nie)obecności rodziców staje się pozostawione w lodówce pudełko z obiadem do odgrzania w samotności. I kiedy wydaje się, że już nic nie będzie w stanie wyrwać chłopaka z narastającego poczucia bezsensu, niespodziewanie odwiedza go ekscentryczna babcia Sara (Helen Mirren).
Zmartwiona apatią wnuka postanawia podzielić się z nim niechętnie dotychczas opowiadaną historią swojej pierwszej wielkiej miłości, której przyszło dojrzewać w czasie nazistowskiej okupacji. Tylko czy znieczulony na otaczający go świat chłopak będzie chciał w ogóle słuchać o wydarzeniach sprzed ponad 80 lat, a idąc dalej – czy nastoletni widz znajdzie dziś w tej opowieści coś dla siebie? Mariaż romansu spod znaku kina young adult i wydarzeń drugiej wojny światowej wydał mi się w pierwszej chwili przedsięwzięciem oscylującym na granicy niestosowności. Ale przecież poszukiwanie przyjaźni i bliskości to święte prawo młodości. Niby banał, a zupełnie mi umknął.
Napisz komentarz
Komentarze