W tym artykule przeczytasz między innymi o:
- spotkaniu z łosiem
- tym jak postępować podczas spotkania z łosiem
- żyjących łosiach na Białołęce
Spacerujące po Białołęce łosie, które podchodzą coraz bliżej domostw to niestety coraz częstszy widok dla mieszkańców i kierowców.
Jak się dowiedzieliśmy z portalu TVN Warszawa do zdarzenia doszło w dniu wczorajszym w godzinach porannych.
- To było przed ósmą, może za dwadzieścia ósma. Godzina, w której osoby mieszkające w okolicy wyjeżdżają do pracy. Przejechałem kawałek i zauważyłem formujący się przede mną korek. Wszyscy zwolnili. Wystarczyło, że przejechałem kilka metrów, a dowiedziałem się co, a bardziej kto, jest winny zaistniałej sytuacji. W rowie, tuż obok ulicy, stał łoś - relacjonował pan Grzegorz.
Mężczyzna zaznaczył, że zwierzę zatrzymało się bezpośrednio przed jego autem. - Samochody mijały go ze szczególną ostrożnością, zachowując odpowiednią odległość i prędkość. Trwało to może z dziesięć minut. Gdy nadeszła moja kolej na wyminięcie zwierzęcia, to zdecydowało się wyjść na środek ulicy. Łoś zablokował mnie. Stanął dosłownie naprzeciw mojego samochodu i patrzył to na mnie, to na moje auto. Oczywiście spokojnie czekałem na jego kolejny ruch, nie chciałem go płoszyć a tym bardziej denerwować. Nasze bliskie spotkanie trwało może z trzy, cztery minuty. Później odszedł - przekazał.
Strażnicy przestrzegają, że takie sytuacje mogą się powtarzać. Zwłaszcza w leśnych okolicach, a tych na Białołęce Dworskiej, Szamocina czy Choszczówki nie brakuje. Bytowanie dzikiej zwierzyny na obszarach miejskich jest obecnie zjawiskiem powszechnym. Wynika to z faktu, że tereny zurbanizowane stwarzają dzikim zwierzętom sprzyjające warunki do żeru, rozrodu oraz schronienia. Krajobraz miejski cechuje się bogatą i różnorodną bazą pokarmową, która w przeciwieństwie do innych siedlisk jest stała przez cały rok. Zasiedlanie miast przez dzikie zwierzęta podyktowane jest również zmniejszoną liczebnością naturalnych wrogów, co sprzyja wysokiej przeżywalności.
Pamiętajmy również, że łosie mogą zaatakować człowieka w sytuacji zagrożenia lub w celu ochrony młodych. Ranny np. potrącony przez samochód łoś czy chroniąca swoje młode klempa (samica łosia) mogą być agresywne. Zdenerwowany głośnym trąbieniem łoś, nie pozostaje obojętny i odpowiada agresją, czyli bezpośrednim atakiem na samochód. Niebezpieczne jest także zderzenie z łosiem, ponieważ pojazd podcina jego długie nogi, a zwierzę całą swoją masą uderza w przednią szybę i jadących w nim ludzi.
Dostosowując się do warunków panujących w miastach, dzikie zwierzęta stają się mniej płochliwe, przez co znacznie maleje naturalny dla każdego gatunku dystans ucieczki np. przed człowiekiem, zwierzęciem mu towarzyszącym, pojazdem drogowym - co nie jest związane z agresją. Zwierzęta te oswajają się z obecnością człowieka i wszystkim tym, co się z nim wiąże. Strażnicy miejscy przypominają, żeby spokojnym krokiem oddalić się i zawiadomić odpowiednie służby, dzwoniąc na numer alarmowy albo do Lasów Miejskich.Co nie znaczy, że należy do nich podchodzić. W przypadku bezpośredniego zdarzenia z udziałem dziko żyjących ssaków należy skontaktować się z pracownikiem do spraw łowiectwa pod nr tel. 600-020-746 lub 600-020-747.
Warto zaznaczyć, iż zwierzęta te swobodnie przemieszczają się z miejsc żerowania do miejsc spoczynku i czasami łączy się to z przekraczaniem dróg. Jeśli zobaczymy w pobliżu drogi łosia, to należy bezwzględnie zwolnić prędkość, zatrzymać się i poczekać aż zwierzę opuści drogę.
Ważne też, by podczas spacerów z psami na terenach leśnych, prowadzić je na smyczy.
Napisz komentarz
Komentarze