Tramwaj wzdłuż Modlińskiej: dlaczego tyle to trwa?

17 lat i jeden dokument

Budowa nowej trasy tramwajowej wymaga uzyskania szeregu dokumentów i decyzji. Najpierw tworzy się koncepcję/studium, później jest uzyskiwana decyzja środowiskowa, powstaje i jest uzgadniany projekt budowlany, wreszcie następuje budowa. Każdy etap poprzedza przetarg na dane prace. W międzyczasie trzeba też pozyskać finansowanie. Rzecz w tym, że tramwaj wzdłuż Modlińskiej w zasadzie nie wyjechał nigdy poza pierwszy etap. 

W 2006 r. na zlecenie Tramwajów Warszawskich został opracowany dokument „Obsługa osiedla Tarchomin komunikacją tramwajową”, obejmujący odcinek torów wzdłuż Modlińskiej - także przez Żerań, który wówczas wyglądał zupełnie inaczej. W międzyczasie powstał tramwaj na Tarchomin, który w 2021 r. dojechał do Winnicy. W międzyczasie na potrzeby linii wzdłuż Modlińskiej zmodernizowano wiadukt nad Kanałem Żerańskim, pozostawiając rezerwę na tory tramwajowe (2011), uwzględniono ją także wokół pętli Żerań FSO podczas przebudowy S8 (2015).

Z kolei w 2017 r. na prośbę mieszkańców ówczesny zarząd dzielnicy zorganizował spotkanie z Tramwajami Warszawskimi. Tematem był właśnie tramwaj wzdłuż Modlińskiej, który zgodnie z zapowiedziami i zaprezentowanym harmonogramem mógł powstać w dwóch etapach w latach 2022-24. Koszty były wówczas szacowane na 150 mln zł netto, nie uwzględniały jednak koniecznej przebudowy ulicy Modlińskiej.

Nowe studium. Co dalej?

Przełom nastąpił w 2021 r., kiedy Tramwaje Warszawskie ogłosiły przetarg na opracowanie studium techniczno-ekonomicznego linii tramwajowej wzdłuż Modlińskiej. Objął on także trzeci etap, czyli tory wzdłuż Płochocińskiej do PKP Żerań. Dokument został opublikowany we wrześniu 2023 r. i o ile pierwszy etap (Żerań FSO - Płochocińska) pozostał bez większych zmian, to przebieg drugiego został wyznaczony korytarzem Familijna-Myśliborska, czyli przez Piekiełko.

Musiało więc minąć kilkanaście lat, aby powstało nowe studium dla tramwaju wzdłuż Modlińskiej, uwzględniające dotychczasowy rozrost Żerania i konieczność obsługi nowych osiedli. Zgodnie z harmonogramem, który przedstawiły Tramwaje Warszawskie, na przełomie 2024/25 ma zostać ogłoszony przetarg na decyzję środowiskową i prace projektowe, natomiast budowa jest zakładana od 2029 i może ją przyspieszyć pozyskanie środków z Unii Europejskiej.

Jak przyspieszyć tramwaj wzdłuż Modlińskiej?

Warto zaznaczyć, iż obecnie koszty inwestycji są szacowane na 700 mln zł, z czego 40 mln zł zostało zabezpieczone w 2022 r. w ramach dokapitalizowania Tramwajów Warszawskich przez Radę Warszawy. Jednak to nie same kwoty są problemem, a brak dokumentów takich jak decyzja środowiskowa czy projekt budowlany. Bez nich nie może się rozpocząć budowa, nawet jeżeli pojawią się środki finansowe, pochodzące np. z Krajowego Planu Odbudowy. Dlatego tak ważne jest jak najszybsze przejście przez etap formalny, na następnie pozyskanie dofinansowania dla tramwaju wzdłuż Modlińskiej i tramwaju na Zieloną Białołękę w perspektywie unijnej 2021-27.

Rozwiązaniem, umożliwiającym pozyskanie całości środków na budowę inwestycji tramwajowych na Białołęce, jest także rozszerzenie obowiązującej do 2027 r. umowy między m.st. Warszawą a Tramwajami Warszawskimi. Takie rozwiązanie zostało już zastosowane w przypadku tramwaju na Tarchomin i mogłoby realnie przyspieszyć budowę kolejnych torów - niezależnie czy ze środków unijnych czy z budżetu miasta, w którym znalazło się ostatnio np. 120 mln na kładkę nad Wisłą czy prawie 140 mln zł na Centralny Dom Kultury.

Na koniec warto porównać tempo przygotowań do budowy tramwaju wzdłuż Modlińskiej z tramwajem do Wilanowa. W 2017 r., kiedy Tramwaje Warszawskie prezentowały w białołęckim ratuszu harmonogram dla pierwszej z inwestycji, budowa torów i infrastruktury łączącej Wolę, Ochotę, Mokotów i Wilanów miała już decyzję środowiskową. Pozwoliło to pójść dalej i również w 2017 r. pozyskać unijne dofinansowanie. 5 lat później rozpoczęła się budowa, która ma potrwać do 2025 r.