Zmiany te, które wejdą w życie od Nowego Roku, przeszły przez procedurę głosowania bez większych kontrowersji, uzyskując poparcie 41 radnych, przy 16 wstrzymujących się. Nikt nie był przeciwny nowym regulacjom.
Nowa uchwała ustala opłatę za usunięcie roweru, motoroweru czy hulajnogi na 166 zł, co oznacza wzrost o 22 zł w porównaniu z obecnymi stawkami. Koszt transportu motocykla zwiększa się o 43 zł, osiągając kwotę 324 zł. Opłata za odholowanie samochodu osobowego (do 3,5 t) na parking podskakuje z 606 zł do 697 zł, natomiast koszt dobowego przechowywania pojazdu na parkingu wyniesie 60 zł (52 zł w obecnym roku).
Dla pojazdów o większych gabarytach i masie (do 7,5 t) opłata za przewiezienie na parking wzrasta do 871 zł, co oznacza wzrost o 114 zł w porównaniu z obecnie obowiązującymi stawkami.
Władze Warszawy argumentują, że wzrost opłat jest konieczny ze względu na rosnące koszty ponoszone przez Zarząd Dróg Miejskich i Straż Miejską związane z usuwaniem pojazdów. Przyjęcie nowej uchwały przewiduje wpływy do budżetu miasta na poziomie około 6,5 mln zł.
Kiedy Straż Miejska może odholować auto?
Co do zasady, nie odholowuje się samochodu, który stoi w miejscu niedozwolonym, ale nie stwarza zagrożenia. W takim wypadku kierowca ukarany zostaje mandatem lub, w przypadku wyjątkowo zawziętych funkcjonariuszy, nałożeniem blokady na koło. Co samo w sobie jest trochę absurdalne, gdyż źle zaparkowane auto musi pozostać tam, gdzie stoi...
Inaczej sprawa się ma w przypadku, kiedy źle zaparkowany pojazd stanowi niebezpieczeństwo, na przykład uniemożliwiając przejazd karetki lub mocno ograniczając widoczność na drodze. Samochód może również zostać odholowany, gdy nie powinien poruszać się po drogach - na przykład, kiedy nie ma OC, przeglądu technicznego, jest przeładowane lub kierowca jest nietrzeźwy.
Samochód może także zostać odholowany na koszt właściciela, kiedy zatrzymujemy się na prywatnej posesji, nie uiszczając opłaty. Jednak w takiej sytuacji, zarządca nieruchomości powinien postawić w widocznym miejscu znak ostrzegawczy.
Przeczytaj również: 10 lat temu z warszawskich ulic zniknęły ikarusy
Pierwsze modele pojawiły się już w 1960 roku, ale to w latach 70. stworzyły trwałe wspomnienia, stając się jedyną marką autobusów eksploatowanych przez Miejskie Zakłady Komunikacyjne. Choć obarczone pewnymi niedogodnościami, takimi jak nieszczelnoś
Napisz komentarz
Komentarze