W tym artykule przeczytasz między innymi o:
- tarchomińskich winnicach
- historii
- założycielu tarchomińskich winnic
Na tarchomińskim cmentarzu przy Mehoffera wśród najstarszych mogił znajduje się niedawno odnowiony i jakżeż intrygujący nagrobek Josepha Labeya. Na kolumnie oplecionej winoroślą i zwieńczonej krzyżem widnieje inskrypcja: "Joseph Labey, né à Avenay (france) fondateur des vignes de Tarchomin, mort le 18 Mai 1856" (pol.: "Joseph Labey urodzony w Avenay we Francji, założyciel winnicy w Tarchominie, zmarł 18 maja 1856 roku"). Jak to, można by zapytać, winnice na warszawskim Tarchominie? Otóż tak, istniały tu nawet dwie uprawy winorośli, a grób Labeya jest najważniejszą po nich pamiątką i dowodem zarazem. Bo po samych winnicach nic nie zostało, jeśli nie liczyć nazwy jednego z osiedli (wcześniej osady) przy Modlińskiej "Winnica".
Joseph Labey przybył do Polski prawdopodobnie wraz z francuskimi chłopami i rzemieślnikami sprowadzonymi przez hrabiego Mostowskiego, właściciela tarchomińskich dóbr, w celu unowocześnienia gospodarstwa i postawienia pałacu z zabudowaniami z ubitej ziemi, czyli w technice, w której specjalizowali się właśnie Francuzi. Być może winnice założono, żeby zaspokajać potrzeby Francuzów, dla których wino było codziennym dodatkiem do posiłków. A może był to jeden z elementów wprowadzania upraw na wzór zachodni w ramach starań o podniesienie poziomu kultury rolniczej? Niestety, nie wiemy o nich wiele, również w archiwach śladów jest mało.
Zainteresowanych odsyłamy do opracowania pana Edwarda Figauzera zamieszczonego na stronie Fundacji Ave. Autorowi udało się dotrzeć do wielu cennych informacji, które pozwoliły między innymi na zlokalizowanie niegdysiejszych winnic na mapie Tarchomina. Ciekawą hipotezą jest też to, że rosnące do dziś tu i ówdzie przy starych domach winne krzewy mogą być pochodzić od tych dawnych sadzonych przez Francuzów.
Napisz komentarz
Komentarze