Technik weterynarii to nie lekarz weterynarii, moglibyśmy porównać jego rolę w lecznicach weterynaryjnych do ludzkiej pielęgniarki. Jednak, podobnie jak lekarze, nie musimy pracować akurat w lecznicy i też nie musimy zajmować się tylko małymi zwierzętami. Sporą rolę odgrywamy m.in. w szeroko pojętym świecie weterynarii zwierząt gospodarskich. Dlaczego „-my”? Bo jestem jedną z nich- jednym z moich tytułów naukowych jest właśnie Technik Weterynarii.
Tytuł ten osiągnąć można kończąc technikum weterynaryjne lub szkołę policealną, po zdaniu wszystkich egzaminów zawodowych- teoretycznych i praktycznych.
Podczas nauki zgłębia się wiedzę dotyczącą zwierząt - chów, hodowla, rozród, choroby, anatomię oraz zagadnienia ze sposobów badania klinicznego, pobierania prób do badań, szycie i opatrywanie ran, pierwsza pomoc i wiele innych ciekawych tematów. Zdobywa się wiedzę i w teorii i w praktyce- również realizując praktyki w placówkach zajmujących się zwierzętami.
Technicy wet. coraz częściej pojawiają się w ekipie lecznic weterynaryjnych, choć nie zawsze doceniani, to jednak bardzo ułatwiają lekarzom ich pracę. Od poskramiania pacjentów podczas wizyt, przez robienie zaleconych przez lekarza czynności (zastrzyki, opatrunki, kroplówki…) po monitorowanie zwierząt po zabiegach i pacjentów szpitalnych, pomoc na sali chirurgicznej… Doradzamy właścicielom w tematach suplementacji i pielęgnacji ich pupili.
Nasza praca nie zawsze jest prosta, pachnąca i przyjemna, wszak nie pracujemy w kwiaciarni.
Z ogromną radością tulimy szczeniaczki, miziamy kociaczki i starszych milusińskich na wizytach profilaktycznych. Często jednak to nasze ręce są pierwsze narażone na kłapnięcia zębami a koty tworzą na nich swoje malowidła pazurami. Na co dzień borykamy się również z cierpieniem- zarówno zwierząt jak i ich właścicieli. Wbrew pozorom, praca w lecznicy to nie praca ze zwierzętami, ale z ludźmi. Zwierzę nie powie gdzie dokładnie je boli, jak się czuje- bazujemy na jego objawach i na wywiadzie z opiekunem. Bliski nam jest i cud narodzin i śmierć.
Wiele osób będących już technikami wet. rozszerza swoją wiedzę na studiach, czy to na weterynarii stając się lekarzem wet. czy na np. zootechnice. Wielu zootechników, w trakcie studiów czy po, idzie do szkoły policealnej aby zdobyć dodatkowe uprawnienia jakie daje tytuł tech. wet., niezbędnych często do praktycznej pracy przy zwierzętach- choćby „legalne” pobranie krwi.
Wszystkim koleżankom i kolegom po fachu życzę spełnienia zawodowego i radości z pracy!
Napisz komentarz
Komentarze